Ponieważ ceny lamp makro zaczynają się od złotych postanowiłem zbudować własną, tańszą. Opiszę tutaj czego użyłem do budowy, być może będzie to inspiracją dla innych użytkowników. Na końcu można zobaczyć efekty pracy lampy.
Lampę makro zakłada się na obiektyw tak aby bezpośrednio oświetlała fotografowane obiekty. Poniżej zdjęcie lampy makro firmy Canon, kosztuje kilkaset dolarów (stan na lato 2009):
Elementy z których zbudowałem lampę:
Ponieważ lampę będę (raczej) tylko używał ze swoim obiektywem makro - Tamron 90mm f/2.8 - zamocowanie wykonałem z osłony przeciwsłonecznej którą nakłada się na obiektyw. Wcześniej zrobiłem kopię z użyciem żywicy aby nie niszczyć oryginalnej osłony, na zdjęciu osłona jest koloru żółtego. Na osłonę przykręciłem 3 moduły z lampami błyskowymi.
Błysk wytwarzany jest przez 3 lampy błyskowe wymontowane z tanich, chińskich aparatów analogowych. 5 aparatów marki Kinon udało mi się kupić na Allegro za 20 PLN. Można też wykorzystać moduły z jednorazowych aparatów.
Aby możliwe było zamontowanie tego na obiektywie musiałem odciąć niepotrzebny kawałek płytki. Na pozostałym kawałku płytki zostało prawie wszystko potrzebne do wytworzenia błysku: przetwornica, zasilanie i część wyzwalania palnika. Bardzo pomocne okazały się schematy podobnych lamp, które można znaleźć na stronie Sam's Strobe FAQ. Podstawowa wiedza elektroniczna będzie przydatna, przypomnę że przetwornica ładuje wysokie napięcie (200, 300 V) do specjalnego kondensatora, przy wyzwoleniu wytwarzane jest jeszcze wyższe napięcie które jonizuje gaz w palniku, a ten zaczyna przewodzić prąd który płynie z wcześniej naładowanego kondensatora. Wyzwalanie następuje przez mechaniczne zwarcie końcówki specjalnej cewki do masy. UWAGA! Jeśli testujesz układ uważaj na wysokie napięcie na kondensatorze, będzie ono tam nawet po odłączeniu zasilania - może zdrowo kopnąć. Jeśli zamierzasz coś modyfikować, albo kończysz pracę na dany dzień, rozładuj kondensator przykładając kilkudziesięcioomowy opornik (uwaga na charakterystyczny trzask przy rozładowaniu - spory prąd). Chociaż trudno o to ale staraj się nie dotykać palcami samego palnika (tej szklanej „żaróweczki”).
Płytkę przymocowałem na małej tulejce dystansowej (tak naprawdę kawałek tworzywa z otworem), aby zwiększyć odległość od obiektywu oraz aby płytka nie była narażona na minimalne zginanie przy bezpośrednim przykręceniu do osłony. Palniki są przykręcone pod kątem. Wszystko solidnie się trzyma.
Przewodami podłączyłem wszystkie moduły - zasilanie, masa oraz przewód wyzwalania. Moduły są zasilane napięciem 3 V. Możliwe jest obniżenie siły błysku przez zmniejszenie pojemności kondensatora albo fizycznie wstawiając osłonę przyciemniającą na palnik.
Aby wywołać błysk trzeba zewrzeć jedną z końcówek specjalnej cewki do masy. Zmierzone napięcie na cewce to ok. 160 V - nie można tego bezpośrednio podłączyć do aparatu, potrzebny jest specjalny układ który obniży to napięcie do paru wolt. Na wspomnianej wcześniej stronie Sam's Strobe FAQ można znaleźć różne konwertery. Wybrałem ten z optoizolatorem jako bezpieczniejszy (jest jeszcze jeden z diodą zenera). Wprowadziłem schemat do Eagle i zrobiłem małą płytkę.
Pliki do ściągnięcia:
Prawdopodobnie zamiast tyrystora można wstawić triak. W przypadku tyrystora kolejność przewodów ma znaczenie - gdyby nie chciało wyzwalać trzeba odwrócić przewody. Triak przewodzi w obie strony więcj kolejność przewodów nie powinna mieć znaczenia.
Moduł jest bezpośrednio połączony ze stopką aparatu.
Na Allegro za parę złotych kupiłem starą lampę błyskową Braun, przerobiłem pojemnik z bateriami na 3 V, wstawiłem włącznik zasilania, moduł konwertera oraz gniazdko mini-jack do podłączenia zewnętrznych lamp błyskowych. Włącznik podłączyłem tak aby przy wyłączeniu powodował błysk aby przypadkiem nie kopnął prąd z kondensatorów.
Kilka zdjęć jak to wygląda w całości oraz efekty. Po powiększeniu (mając RAWy) zdjęcia nie są w 100% ostre, a to ze względu na użycie dużej przesłony, ta wynika z chęci uzyskania dużej głębi ostrości oraz dużej mocy błysku (nie robiłem prób z przysłonięciem lampy). Wszystkie zdjęcia były robione z ręki, jedno ze zdjęć (szyszka z małą głębią ostrości) jest zrobione bez lampy dla porówniania.
Prostszą alternatywą jest przerobienie aktualnie działającej lampy na lampę makro z wykorzystaniem palnika pierścieniowego. Nie udało mi się odnaleźć takiego palnika w Polsce, można go kupić na eBayu za ok. 25 USD (wliczając przesyłkę). Trzeba wtedy zrobić obudowę na taki palnik i podłączyć go zamiast palnika który jest w lampie (muszą być do tego dobre przewody). W linkach jest dowiązanie do producenta palników.
Linki: